Na świecie trwa bezprecedensowa nagonka na Polskę. Zaczęła się wtedy gdy żerujące na naszym kraju zagraniczne koncerny i instytucje finansowe, zdały sobie sprawę, że może się skończyć złoty wiek kolonializmu ekonomicznego, który rozkwitał w ciągu ostatnich dwóch dekad. Po atakach na nasz kraj ze strony niemieckich polityków w strukturach UE, doczekaliśmy się też ataku ze strony rynków finansowych. Na skutek obniżenia ratingu Polski doszło wczoraj do bezprecedensowego osłabienia się złotówki.
Tego ataku należało się spodziewać, bo bardzo podobnie banksterzy ukarali Węgry, które również wymknęły się im spod kontroli. Polskojęzyczne media oczywiście od razu przyklasnęły z zadowoleniem ze względu na to, że na ich wniosek Polska znowu została ukarana i zaczęły ujadać na rządzących jako przyczynę walutowego szaleństwa. Sprawa jest poważna, bo ponad 700 tysięcy Polaków jest zadłużona w bankach za pomocą pokrętnych instrumentów finansowych denominowanych w walutach obcych, które udają tak zwane kredyty frankowe.
Atak spekulacyjny wymierzony w polskie finanse ma w dużej mierze podłoże polityczne. Międzynarodowa finansjera postanowiła po prostu wesprzeć przegraną i odsuniętą od władzy poprzednią partię rządzącą i jej mutację .Nowoczesna, zwaną też przez przedstawicieli polskiej lewicy “partią banksterów”. Założenie jest proste, zdestabilizowany Złoty osłabi się znacznie na kluczowym krosie walutowym PLN/CHF, co zdaniem banksterów ma spowodować podsycenie niepokojów w Polsce poprzez wywindowanie rat kredytów.
Rządzący zdają sobie z tego sprawę i dlatego właśnie ogłoszono tak zwany prezydencki projekt ustawy zmieniającej toksyczne kredyty denominowane we franku szwajcarskim w kredyty złotówkowe. Podobnie uczyniono na Węgrzech, gdzie społeczeństwo również zostało nabite w niepewne instrumenty finansowe zwane kredytami frankowymi. Władza z Budapesztu została zresztą ukarana w podobny sposób, czyli obniżeniem tak zwanej oceny ratingowej, co pociągnęło za sobą osłabienie forinta.
Agencja Standard & Poor, która obniżyła rating kredytowy dla Polski z A- do poziomu BBB+ to ta sama firma, która w lutym 2015 roku musiała zapłacić w USA 1,5 mld dolarów odszkodowania za błędne i manipulujące rankingi. Wcześniej S&P przegrała przed australijskim sądem proces o to samo. Trzeba w tym momencie przypomnieć, że mniej więcej rok temu S&P podwyższyła ranking dla Polski do A- ale od razu główny analityk zajmujący się Polską, Felix Winnekens ostrzegał, że jeżeli Polacy źle wybiorą w wyborach, czytaj – sprzeciwią się banksterom oraz niemieckiemu kapitałowi to rating zostanie obniżony.
Trwa wojna z polskim złotym podobna jak ta prowadzona z węgierskim forintem po zwycięstwie Orbana. Za atakiem na złotówkę, może stać znany sponsor światowych rewolucji – zwany też “filantropem” George Soros. Jest to zawodnik wagi ciężkiej, dysponujący potężnymi zasobami finansowymi. Kilkanaście lat temu przekonał się o tym Bank Anglii, który nie dał rady obronić funta podczas ataku Sorosa, tym bardziej nie ma szans biedna Polska ze swoim skromniutkim NBP.
Źródło: Zmiany na Ziemi
Agencja S&P ukarała Polskę za Trybunał Konstytucyjny i media
Po raz pierwszy w historii agencja ratingowa Standard & Poor’s obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Polski z A- do BBB+. Nowa ocena ma także perspektywę negatywną: analitycy Standard & Poor’s twierdzą, że istnieje 33 proc. szans na obniżkę oceny w ciągu najbliższych dwóch lat. Ministerstwo Finansów podkreśla, że to decyzja niezrozumiała. Z kolei agencja Fitch utrzymała dotychczasową ocenę Polski.
Agencja Standard & Poor’s obniżyła w przypadku Polski długoterminowy rating kredytowy w walucie obcej (BBB+), a także długo- i krótkoterminowy rating dla waluty krajowej (A/A-2 ). Rating Polski został obniżony po raz pierwszy w historii. Na komunikat agencji zareagował kurs złotego, który sięgnął względem euro poziomu najniższego od 4 lat.
Agencja ratingowa przyznaje, że za decyzją o zmianie ocen stoi… polityka. A dokładnie, zmiany prawne przeprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość względem Trybunału Konstytucyjnego oraz państwowych mediów. To według Standard & Poor’s zwiększać ma ryzyko manipulowania innymi instytucjami państwa, mającymi wpływ na stan gospodarki. Agencja prognozuje także istotne pogorszenie się stanu polskich finansów publicznych.
Według Ministerstwa Finansów, decyzja amerykańskiej firmy jest niezrozumiała. Z kolei ekonomiści oceniają, że jej konsekwencje będą odczuwalne dla całej gospodarki.
Z kolei rating agencji Fitch pozostaje na niezmienionym poziomie „A”. Analizując sytuację polskiego sektora finansów publicznych, analitycy zauważają jednak, że rząd znajduje się pod presją oczekiwań związanych z realizacją obietnic wyborczych. Agencja – tak jak i Standard & Poor’s – negatywnie oceniła nową regułę wydatków budżetowych. Analitycy Fitch także zauważyli, że w Polsce następuje zmiana „systemu podziału i równowagi władz”.
“Tuż przed globalnym kryzysem finansowym w latach 2008-2009 S&P dawała ocenę AAA – najwyższą z możliwych – śmieciowym instrumentom finansowym, tzw. Collateralised Debt Obligation (CDO, obligacja zabezpieczona długiem), chociażby tym wypuszczanym przez Credit Suisse. Inwestorzy, naiwnie kierując się zaufaniem do ocen S&P, kupowali CDO, które potem okazywały się niesprzedawalne” – czytamy na stronach serwisu niezalezna.pl. Agencja Standard & Poor’s w przeszłości – także z powodów politycznych – obniżyła rating Irlandii. Jeden z analityków tej firmy tłumaczył wówczas, że tamtejszy rząd potrzebuje zmian personalnych.
Źródło: Polonia Christiana
Więcej: Bankier – Andrzej Duda dla FT: Polska jest i pozostanie proeuropejska
Zbigniew Kuźmiuk – Polityczna decyzja S&P
Bankier – Ustawa o podatku bankowym opublikowana w Dzienniku Ustaw
Bankier – Złoty słabnie. Drożeją nie tylko dolar, euro i frank, ale też forint i korona
Independent Trader – SKOKi bankrutują. czy banki nadal bezpieczne?